piątek, 27 marca 2015

Anty-marchewkowe śliniaki

Odkąd mój Synek je cokolwiek innego poza mlekiem, zaczęłam się zastanawiać co za geniusz wymyślił białe śliniaki o.O  Uznałam, że jestem zbyt leniwa aby wiecznie zapierać plamy i uszyłam sobie anty-marchewkowe ciemne śliniaki. Działają ;) 


wtorek, 24 marca 2015

Nie miała baba kłopotu...

To sobie wymyśliła pranie pieluch.  Ba! Jeszcze w dodatku te pieluchy sama sobie postanowiła uszyć :D Tara przyszykowana, balia z mydlinami też. Gary wrzątku na kuchni węglowej się grzeją... 

A tak serio, to faktycznie zaczęliśmy z Synkiem zabawy z pieluszkami wielorazowymi. To fajna zabawa i w dzisiejszych czasach nie mająca nic wspólnego z tymi legendarnymi sznurami suszącej się tetry. Pieluszki, które uszyłam to pieluszki formowane. 


Jak to działa? 
Nakładamy pieluszkę na pupę delikwenta i zapinamy silikonową klamerką - czyli współczesną wersją agrafki ;) Pieluszki mogą być też na rzepy albo na napy. 


Nakładamy na to XXI - wieczną wersję ceratki czyli otulacz z nowoczesnego, oddychającego materiału poliestrowego PUL, zapinany na napki.

Po stosownym czasie zdejmujemy  całość z tyłka i wkładamy do pralki. I to koniec tego znoju i męczarni ;) Przy czym zakładam, że formowanka+ otulacz to najbardziej skomplikowany system współczesnego pieluchowania, są inne, prostsze sposoby.

Jakby ktoś chciał coś więcej poczytać na temat tych nowoczesnych, modnych i ślicznych  eko-pieluszek  to odsyłam TUTAJ. 

piątek, 6 marca 2015

Kwadratowa piłka

Kiedy zabierałam się za szycie, miała powstać zgrabna i milutka kostka sensoryczna. Wyszła wielka, kwadratowa, miękka piłka :D


Ale jest mięciutka i grzechocze w środku wiec została przyjęta z wielkim entuzjazmem :)

środa, 4 marca 2015

Zapraszam na facebooka!

Eliankowe Poddasze dorobiło się  (w końcu!) FB. 

Zapraszam do lajkowania, oprócz powiadomień o nowych postach będzie tam można znaleźć moje linki i inspiracje :)

To to - KLIK!

wtorek, 3 marca 2015

Porcięta

Że kocham upcycling to wiadomo nie od dziś. Po przeglądzie garderoby mamy i taty ze starych ubrań powstało kilka par spodni dla Cezarego. Nie , żeby ich potrzebował... Przyznaje się jak na spowiedzi - dziecięce ubranka to obszar, w którym tracę wszelki umiar i rozsądek. A igła sama  się do szycia rwie...!


Jednakowoż portaski są wygodne w domu, nie mają żadnych uwierających elementów i fajnie się układają :) Dobrze się sprawdzają też w chuście bo się bardzo miękko układają.  A dodatkowo jak Czarko ma je na sobie to mnie ogarnia taka dziwna duma i samozadowolenie ;) 



niedziela, 1 marca 2015

Wałkowanie tematu

Kiedy zaczynałam robić moją narzutę, to dysponowałam trzema wypchanymi torbami resztek włóczek, które szybko skurczyły się do dwóch toreb. Jednak po szybkim skurczeniu naglę okazało się, że narzuty przybywa i przybywa, wreszcie udało się ją zrobić całą, potem jeszcze powstał kocyk dla C., w międzyczasie poduszka a włóczek jak miałam dwie torby tak miałam...

No to obszydełkowałam kolejną poduszkę, Trochę nudny biały wałek. Tym razem tylko na okrągło półsłupkami. 

I wiecie co? 
NADAL MAM TE DWIE TORBY RESZTEK!





środa, 25 lutego 2015

Zaproszenia Agaty i Mariusza

Rety, rety jak ja dawno nie robiłam zaproszeń... Ostatnie to chyba dwa lata temu. No, ale moja miłość do papieru ostatnimi czasy nieco zblakła :) Jednakże nieczęsto ślub bierze ktoś mi bliski i dla mnie ważny, więc jak mogłam pozwolić Gałagutkowi mieć zwykłe zaproszenia ze sklepu? No nigdy never. 

Ślub będzie wiosna to i zaproszenia są wiosenne. Radosne jak sama Panna Młoda <3 p="">




poniedziałek, 23 lutego 2015

Metkowiec - małpkowiec

Wreszcie nadszedł czas by uszyć senso-szmatkę dla siebie (w zasadzie dla synka ;) ). Teraz się dopiero okaże, czy moje hojnie rozdawane prezenty wytrzymały kontakt z żywiołowym szkrabem. Taka spóźniona kontrola jakości ;)

Patrząc co Czarko robi ze swoją nową zabawką popełniłam dwie obserwacje: 
1) Metkowiec jest super - można go miętolić, ciągnąc, lizać, ssać i rzucać nim. I szeleści!
2) Potrójne szwy nie były przesadą ;)  



Z jednej strony polar  w małpki, z drugiej mechaty materiał w dotyku trochę jak zamsz.  



wtorek, 10 lutego 2015

I znowu... kocyk

Chyba nie ma wdzięczniejszego tematu dla dziewiarki niż kocyk dla niemowlęcia. Nawet jeśli temu niemowlęciu kocyki wysypują się z szafy ;)

Cóż ja poradzę, że kocham kocyki  - lubię je robić i lubię jak sobie leżą w różnych miejscach w domu.

Tym razem falkowy kocyk z resztek, dopasowany do narzuty na dużym łóżku.  Duuużo kolorów. Jak lubię :)




czwartek, 22 stycznia 2015