Narzuta się robi. I się robi. I robi...
Jest jej już pół. Mozolnie mi to idzie, ale jakoś idzie. W tak zwanym "międzyczasie" popełniłam poduszkę. Tym samym wzorem, ale nie do kompletu. Narzuta ma być na łóżko w sypialni a poduszka ma przełamać szarość kanapy. Lubię jak jest tak kolorowo <3 p="">
Piękna poducha :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajna poducha:) A włóczki z wielkiego prucia już uporządkowane?Ja wczoraj wyciągnęłam za 2 zł wielki sweter w kolorze ciemnofioletowym:))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki! :) Wielkie prucie zakończone - włóczki wyprane, nawinięte na motki i uporządkowane w szafie. Ufff
UsuńGenialny pomysł :D
OdpowiedzUsuńPoducha wygląda rewelacyjnie :D
Śliczna podusia <3
OdpowiedzUsuńŚliczna :) Kociszcza nie szarpią jej pazurkiem
OdpowiedzUsuńszarość bardzo lubi się z tęczą - a ja lubię to lubienie ;D
OdpowiedzUsuń