Moi kochanie Czytelnicy jak zapewne zauważyliście, Elianka ma milion szajb i troszkę. Ostatnia szajba jest całkiem odjechana - Ta da da dammm- mini ubranka. Dokładnie - skala 1:6 czyli Barbie :D
Nie, nie zdziecinniałam. Tworzenie mini ubranek i butów to niesamowita frajda. Oglądanie lalek, czytanie o nich, oglądanie blogów kolekcjonerów to moja ukryta rozrywka od dawna, ale teraz robię lalkowy coming out :) Ba, moje najnowsze chciejstwo to
fashionowa lalka Pullip , już odkładam kasę, bo droga jest jak jasna .. no. Będę miała swojego Pullipka, choćby nie wiem co :)
Na razie moje mini kreacje prezentują dwie Barbie z Auchana :D Obie są z serii Fashionistas, ponieważ ta seria ma zginane (artykułowane) wszystkie stawy i dziewczynki ładnie pozują. Siedzą sobie i ładnie się uśmiechają, nawet wtedy jak Guzik ciamka im włosy. Pullipa tknąć nie dam!
Brunetka zaczynała swoją karierę modelki jako
Fashionistas wave 1 Artsy. Dostała ode mnie nową fryzurkę i piegi a także tatuaż w kształcie ważki ( ha, nie powiem gdzie :D). Dziewczę to urodziwe nosi u mnie imię Nadia.
Drugie dziewczę, nazwane przeze mnie Oksaną, było
Barbie Fashionistas z nowej edycji. Ma staw kulkowy w kolanie, tym się równi od serii pierwszej i ładnie układa nóżki jak siedzi, ale nie rozkłada się do szpagatu na boki jak Nadia :D Na tą różową brokatowość nie byłam w stanie patrzeć, więc Oksanę podmalowałam tu i ówdzie, dodałam pieprzyk i tatuaż na karku ( pokażę innym razem) i zmieniłam jej ten tandetny kucyk na proste kudełki.
Dziś pokażę Wam dwa ubranka, bo tylko tyle udało mi się sfotografować zanim słońce zaszło. I tak część zdjęć jest żółta, bo robiona pod halogenem... Mam tych ubranek sporo i ciągle powstają nowe, ale ja już chciałam się pochwalić, już, natychmiast!
Wszystkie ubranka szyję z tkanin " z odzysku" - albo z lumpexu albo z własnych , nienoszonych łaszków. Grunt to ekologia!
Sukienka Nadii z obciętego dołu mojej starej tuniki :)
Oksana ma tradycyjny sweterek zrobiony ze skarpety :D Oraz dżinsiki uszyte przeze mnie. To pierwsza rzecz, jaką uszyłam z wykroju. Strzępią się celowo, mają nawet dziury i rozcięcia, nie wiem, czy widać.
I na koniec przerabiane osobiście klapki. W oryginale jak łatwo się domyślić - róż aż szkliwo trzaska!
Jak Wam się podoba? Pokazywać więcej?
EDIT: Zapomniałam napisać, że brązowe klapeczki robiłam sama z korka od wina i kawałka skórki :)