czwartek, 29 marca 2012

Świat w miniaturze

Proszę o wyrozumiałość, to moje pierwsze miniaturki.

Skala 1:6 mniej więcej, używałam modeliny zwykłej, ze sklepu, nie fimo, bo taką miałam, a jeszcze nie wiem czy mnie wciągnie, więc nie chciałam inwestować. Komputerek powstał z kartonu i pianki kreatywnej.

W zasadzie to tylko silikon na bitą śmietanę był inwestycją w ten projekt, ale kosztował 3 zł, więc się nie liczy.
















Fajne?

czwartek, 15 marca 2012

OGŁOSZENIE

Po namyśle postanowiłam założyć lalkom oddzielnego bloga.

Tematyka lalkowa zbyt odbiega od tego, o czym zwykle pisze na Poddaszu, nie będę więc robić zamętu.

Zapraszam serdecznie na blog:



Znajdziecie tam ubranka dla lalek, zdjęcia, może także wzory i wykroje na małe ubranka. Zapraszam!

środa, 14 marca 2012

Z pewnych rzeczy się nie wyrasta...

Moi kochanie Czytelnicy jak zapewne zauważyliście, Elianka ma milion szajb i troszkę. Ostatnia szajba jest całkiem odjechana - Ta da da dammm- mini ubranka. Dokładnie - skala 1:6 czyli Barbie :D

Nie, nie zdziecinniałam. Tworzenie mini ubranek i butów to niesamowita frajda. Oglądanie lalek, czytanie o nich, oglądanie blogów kolekcjonerów to moja ukryta rozrywka od dawna, ale teraz robię lalkowy coming out :) Ba, moje najnowsze chciejstwo to fashionowa lalka Pullip , już odkładam kasę, bo droga jest jak jasna .. no. Będę miała swojego Pullipka, choćby nie wiem co :)

Na razie moje mini kreacje prezentują dwie Barbie z Auchana :D Obie są z serii Fashionistas, ponieważ ta seria ma zginane (artykułowane) wszystkie stawy i dziewczynki ładnie pozują.  Siedzą sobie i ładnie się uśmiechają, nawet wtedy jak Guzik ciamka im włosy. Pullipa tknąć nie dam!


Brunetka zaczynała swoją karierę modelki jako Fashionistas wave 1 Artsy. Dostała ode mnie nową fryzurkę i piegi  a także tatuaż w kształcie ważki ( ha, nie powiem gdzie :D). Dziewczę  to urodziwe nosi u mnie imię Nadia.

Drugie dziewczę, nazwane przeze mnie Oksaną, było Barbie Fashionistas z nowej edycji. Ma staw kulkowy w kolanie, tym się równi od serii pierwszej i ładnie układa nóżki jak siedzi, ale nie rozkłada się do szpagatu na boki jak Nadia :D Na tą różową brokatowość nie byłam w stanie patrzeć, więc Oksanę podmalowałam tu i ówdzie, dodałam pieprzyk i tatuaż na karku  ( pokażę innym razem) i zmieniłam jej ten tandetny kucyk na proste kudełki.


Dziś pokażę Wam dwa ubranka, bo tylko tyle udało mi się sfotografować zanim słońce zaszło. I tak część zdjęć jest żółta, bo robiona pod halogenem... Mam tych ubranek sporo i ciągle powstają nowe, ale ja już chciałam się pochwalić, już, natychmiast!

Wszystkie ubranka szyję z tkanin " z odzysku" - albo z lumpexu albo z własnych , nienoszonych łaszków. Grunt to ekologia!

Sukienka Nadii z obciętego dołu mojej starej tuniki :)





 Oksana ma tradycyjny sweterek zrobiony ze skarpety :D Oraz dżinsiki uszyte przeze mnie. To pierwsza rzecz, jaką uszyłam z wykroju. Strzępią się celowo, mają nawet dziury i rozcięcia, nie wiem, czy widać.



I na koniec przerabiane osobiście klapki. W oryginale jak łatwo się domyślić - róż aż szkliwo trzaska!


Jak Wam się podoba?  Pokazywać więcej?

EDIT: Zapomniałam napisać, że brązowe klapeczki robiłam sama z korka od wina i kawałka skórki :)