niedziela, 23 stycznia 2011

Chomąto

Czyli bliżej nieokreślonego przeznaczenia dekoracja na szyję :D

Strasznie mi sie podoba, wymyśliłam to sobie w moim łebku i wyszło dokładnie takie, jak chciałam.

maa toto formę długiego szalika, zapinanego na guziki na krótkich końcach, zamotanego wokół szyi dwa razy.

Prosty wzór ażurowy, bo się ażurów uczyłam, oraz czytania opisów (miałam w mądre książce opis wzoru).
Na końcach ściągacze i dwa guziki :)




Poszło mi ponad pół motka Kotka w kolorze Jeans, druty nr 3,5

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Najgorszy film 2010 - Pirania 3D

Nie wszyscy wiedzą, ale jestem koneserem szmir filmowych.

Uwielbiam litry keczupu i plastikowe macki potworów.
Uwielbiam tą szczególną stylistykę filmów klasy "B"
Wiem, że większość normalnych ludzi takie "kino" zniesmacza, uciekają gdzie pieprz rośnie i zasadniczo nie jest to mainstreamowe upodobanie :D

Ja je kocham. I o dziwo - nie jestem jedyna :)
BTW oglądam sobie szmiry sama, bo G. jest z tych uciekających. '
Ale jemu podobał się "Transformers". Można i tak ;)


Wczoraj miałam "przyjemność obejrzeć "Piranię".
Dużo krwi, krzyki bezbronnych ofiar, potwory z prehistorii oraz nienarzucające się "dialogi". To, co tygryski lubią najbardziej. Dla koneserów - dużo kobiecych biustów, w całości oraz pożartych :D




"Get out of the water". Niach niach niach

niedziela, 16 stycznia 2011

Ta ta ta tammmm (fanfary)

Proszę o fanfary, konfetti i orkiestrę dętą. I oklaski

Moje pierwsze DZIEŁO na drutach. Ahhahhaaaa

Szalik dla Zakontraktowanego.
Jest za wąski, za krótki i ogólnie bez sensu.
Ale jest pierwszy , równy, własnoręcznie robiony i Ślubny nosi (jak jest bardzo zimno).



A tak wygląda dzierganie w moim domu:

Ogólnie to mam "na drutach" aktualnie dwa szaliki (już bardziej z sensem), a w głowie szał na chusty szydełkowe. Zanim naprawdę się nauczę robić na drutach, zostanę posiadaczką największej kolekcji szalików w kraju.

Bisou!


PS. Coco.nut - zrobiłam opis do chusty, ale nie mam pojęcia czy coś sie z niego da zrozumieć, nie umiem ich nawet odczytywać a co dopiero pisać :/ Ja nie jestem zdecydowanie opisowa, bardzo za to schematyczna

PS2. Mimo istotnych niedoskonałości mężowego szalik, nie spruję go nigdy bo to PIERWSZY. Kiedyś za 20 lat, kiedy będę mistrzynią dziewiarstwa jak Zdzid, Effcia albo Dorota, wyciągnę ten szalik i się porozczulam.
Kiss


sobota, 15 stycznia 2011

Happily Ever After

Album ślubny Marty i Radka to jeden z moich najważniejszych projektów.
Robiłam go bardzo długo, za co Was Marto i Radku serdecznie przepraszam, ale robienie tego albumu wyciągnęło mnie z poważnego dołka. Za to Wam serdecznie dziękuje.


Kiedy zobaczyłam te zdjęcia, wiedziałam, że to nie będzie album w stylu romantyczno-vintage-shabby, zresztą , gdyby Państwo Młodzi chcieli takie album, to nie zwrócili by się do mnie, z moim doodlaniem, i bardzo pure stylistyka albumową.

Album wyszedł bardzo gruby, więc zdjęć jest dużo, dlatego umieściłam je w formie slideshow.











Okładka jest zrobiona z turkusowej satyny, pod nią jest ocieplina do płaszczy, żeby było mięciutko, puchato i buduarowo. Kartki na bazie brystolu Fabriano, sklejanego podwójnie, format 20x20 cm, spinane kółkami 5 cm.

Trochę detali:

środa, 12 stycznia 2011

Karteluch sztuk raz

(proszę nie patrzeć na jakość zdjęcia, kiedyś wymienię na lepsze)

Przyszły do mnie zakupy z Lemonade, stemple i papiery, od razu dziecko się dorwało :D
prościzna, ale podoba mi się :)

niedziela, 9 stycznia 2011

Kolejna chusta i...

Kolejna chusta, chabrowa dla mamy :)
Prezentacja na mnie, ale w maminym mieszkaniu (ładna tapeta nie?) :)

Mamusia moja ukochana ma nakaz chodzenia w chuście i opowiadania, że to dziecko zrobiło :D


Schemacik:



Opis dla Coco.nut ( nie miałam go jednak w książce, napisałam jak umiałam, ale jest beznadziejny:(

Może będzie bardziej zrozumiały ze schematem przed nosem.
W schemacie- kółeczko to o. łańc, kreseczka to słupek, liczba przekreśleń kreseczki określa ile razy nawinięty ma być słupek.

Chustę przerabiamy od wierzchołka ku podstawie , w ten sposób możemy sobie regulowac jej wielkość w zależności od potrzeb.

Rozpocząć kółeczkiem z 5 o. łańc. Zamykamy kółeczko o. ść. zam.

2 rząd: Robimy 11 o. łańc. Następnie robimy trzy słupki wkłute w początkowe kółeczko i 5 o. łańc. Rząd kończymy jednym słupkiem potrójnie nawijanym wkłutym w początkowe kółeczko ( tam gdzie słupki.

3 rząd: robimy 7 o. łańcuszka i zawieszamy je jednym oczkiem ść. na łańcuszku rzędu poprzedniego ( między słupkami a brzegiem). Robimy 11 o. łańc, i zaczepiamy je o. śc zam po drugiej stronie symetrycznie ( miedzy słupkami a brzegiem). Robimy 4 o. łańc i zakańczamy rząd słupkiem podwójnie nawijanym.

4 rząd. ( i parzyste) Jak rząd 2 , powtórzyć dwa razy

5 rząd ( i nieparzyste) jak rząd trzeci

W rzędach 11, 21, 31, 41 itd) zaczynać wzorem w kratkę.

Wzór w kratkę – o. łańc, podwójny słupek, oczko, podw. Sł, dwa oczka łańc. Podw. Słupek, oczko, podw. sł.



I...

Dostałam od Tatusia do używania smienę 8 :D z optyką lomo. Tatuś zbiera aparaty i ma parę niezłych rodzynków w kolekcji (polaroid 2000 i agfa z 1929 roku)
Jestem szczęśliwa jak fretka, już wypstrykałam niemal całą klisze.
Zobaczymy jak co mi z tego wyjdzie. W całej idei lomo chyba najfajniejsze jest to, że nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać :D:D:D



PS. Zrobiłam schemat na różową chustę. Zapraszam!



Elianka odpowiada:
Dzięki dziewczyny :*

coco.nut - wstawię opis, mam nawet gotowy w mojej biblii szydełkowej, bo schemat właśnie z tej książki pochodzi :) w wolnej chwili przepiszę

Joasiuniu - jednoczesnie odpowiadam na pytanie coco.nut z posta z różową chustą. Ciężko mi odpowiedzieć na pytanie ile tej włóczki dokładnie poszło, bo pracowałam na niciach z odzysku i nie wiem co to było, ile tego było i jaką ma gramaturę :( dobierałam tylko odpowiednie szydełko "na oko" do nici, które miałam po babci.
Chustę różowa jestem w stanie zważyć, bo mam ją w domu, ale niebieska jest u mamy.

Jak Wam napiszę , że na niebieską mi poszło pół kłębka wielkości małego melona, to nie będę precyzyjna nie :D:D:D


BTW robótki szydełkowe z natury swojej "jedzą" mocno włóczkę. Teraz mam na warsztacie wielkie chuściszcze, które zjadło mi trzy motki 100 gramowe 520 m/100 gram i mi zabrakło na ostatni rząd i musiałam domówić jeszcze czwarty motek.


piątek, 7 stycznia 2011

Postanowienie noworoczne :)

W tym roku pierwszy raz w życie zapisałam postanowienia noworoczne. Może dlatego, ze pierwszy raz czuje, że jestem nie do końca szczęśliwa ( no dobra - wcale).

Może tez dlatego, że 2010 był najgorszym rokiem w moim życiu a 2011 wcale nie zapowiada się lepiej...

BTW nie smęcić tu przyszłam a postanowieniach pisać:)

Oprócz tych sekretnych jest kilka jawnych - po pierwsze robić więcej zdjęć i nauczyć msię fotografować, po drugie - scrapować te zdjęcia.
I tworzyć więcej.

Na początek nowej drogi - dwa scrapy na wyzwania Scrapujących Polek


1) Artjournal.
Postanowiłam wybrać akurat to wyzwanie, bo bardzo mi przypomina Book of Me, którą kiedyś zaczęłam, a która zakończyła żywot na czterech stronach. Wyzwanie "Moje najwcześniejsze wspomnienie" i w ogóle idea SP-owych Artjournali wpisuje sie w podobną konwencję i będzie jej kontynuacją.




2. Mapka. Bo z kreatywnością u mnie kiepsko niestety :D




Będzie więcej, sporo tworzę ostatnio. Tak sobie myślę, że przez ten nadmiar utrudnień losowych emocje mną aż szarpią. A gdzie wyładowywać emocje jak nie w pracowni?

No.

To będzie więcej....