Malutkie i bardzo delikatne kolczyki z sutaszu i szklanych paciorków.
Malizna straszna, widać jak małe są w stosunku do dłoni. Małe formy nie są popularne w sutaszu, ponieważ ta technika az prosi się o wyraźne , agresywne sploty eksponujące piękno sznurków.
Ja zrobiłam takie malutkie cosie :) Uważam, że są urocze. Aczkolwiek teraz pewnie zabiorę się za coś większego, bo mój brak doświadczenia mocno dał się we znaki przy chowaniu splotów z tyłu....
Wciągnęło mnie sutaszowanie bez reszty...
niedziela, 31 lipca 2011
Cordon bleu inaczej
Uwielbiam wolne niedziele... ostatnio byłam w domu w niedzielę hm... w boże ciało.
Nieważne :)
Dziś na obiad - luźna wariacja na temat kurczaka cordon bleu. Zamiast szynki- pasta z suszonych pomidorów.
Środek :
Składniki_:
Jedna duża , podwójna pierś z kurczaka
pasta z suszonych pomidorów ( jak nie mamy, to można zmiksować cale pomidory
ser żółty lub mozarella
chlapka mleka i octu balsamiczneo do zamarynowania kury
dwa jajka i bułka tarta
suszony czosnek i czerwona słodka papryka w proszku
Kuraka kroimy na niewielkie porcje powiedzmy na sześć. Rozbijamy na płasko. Sznycelki oblewamy mlekiem i octem balsamicznym, zostawiamy na chwilkę ( dosłownie na 5 min).
Rzeczony sznycelek smarujemy pastą z pomidorów, na to odrobina sera i zawijamy w roladkę. Nie trzeba niczym wiązać, kurczak jest plastyczny.
Przygotowujemy panierkę - dwa jajka rozbić, rozbełtać z solą, pieprzem , czosnkiem i papryką.
Roladkę zamaczamy w jaku a potem w bułce tartej. Wersja de luxe - powtórzyć operację.
Smażymy na złoto :)
Ja podałam z pure z ziemniaków i białą kapustą.
Smacznego!
PS. Mój Zakontraktowany wciągnął dwie porcje :D
Nieważne :)
Dziś na obiad - luźna wariacja na temat kurczaka cordon bleu. Zamiast szynki- pasta z suszonych pomidorów.
Środek :
Składniki_:
Jedna duża , podwójna pierś z kurczaka
pasta z suszonych pomidorów ( jak nie mamy, to można zmiksować cale pomidory
ser żółty lub mozarella
chlapka mleka i octu balsamiczneo do zamarynowania kury
dwa jajka i bułka tarta
suszony czosnek i czerwona słodka papryka w proszku
Kuraka kroimy na niewielkie porcje powiedzmy na sześć. Rozbijamy na płasko. Sznycelki oblewamy mlekiem i octem balsamicznym, zostawiamy na chwilkę ( dosłownie na 5 min).
Rzeczony sznycelek smarujemy pastą z pomidorów, na to odrobina sera i zawijamy w roladkę. Nie trzeba niczym wiązać, kurczak jest plastyczny.
Przygotowujemy panierkę - dwa jajka rozbić, rozbełtać z solą, pieprzem , czosnkiem i papryką.
Roladkę zamaczamy w jaku a potem w bułce tartej. Wersja de luxe - powtórzyć operację.
Smażymy na złoto :)
Ja podałam z pure z ziemniaków i białą kapustą.
Smacznego!
PS. Mój Zakontraktowany wciągnął dwie porcje :D
sobota, 30 lipca 2011
Pochwalę się Teściową :)
Dostałam od mojej kochanej Teściowej prawdziwe dzieło sztuki - narzutę na łóżko wykonaną przez nią osobiście w technice tkactwa dwuosnowowego ( KLIK)
W rodzinnym domu mojej Teściowej tradycyjnie kobiety przędły nić i tkały na krosnach, aż do końca lat 80-tych!
Zazwyczaj tkaniny dwuosnowowe są wełniane, ciężkie i kolorowe jak te u pani Danuty Radulskiej ( KLIK)
To cudo jest wykonane z nici co prawda syntetycznej, ale kolory i połysk sprawiają, że ciężko uwierzyć , że to praca ludzkich rąk...
Prawa strona:
Lewa strona ( jak dla mnie jeszcze piękniejsza)
I detal, widać, jak pięknie błyszczy nić.
Nie wiem czym sobie zasłużyłam na takie prezent ( jest jeszcze w komplecie obrus), ale jeszcze raz bardzo dziękuję!
W rodzinnym domu mojej Teściowej tradycyjnie kobiety przędły nić i tkały na krosnach, aż do końca lat 80-tych!
Zazwyczaj tkaniny dwuosnowowe są wełniane, ciężkie i kolorowe jak te u pani Danuty Radulskiej ( KLIK)
To cudo jest wykonane z nici co prawda syntetycznej, ale kolory i połysk sprawiają, że ciężko uwierzyć , że to praca ludzkich rąk...
Prawa strona:
Lewa strona ( jak dla mnie jeszcze piękniejsza)
I detal, widać, jak pięknie błyszczy nić.
Nie wiem czym sobie zasłużyłam na takie prezent ( jest jeszcze w komplecie obrus), ale jeszcze raz bardzo dziękuję!
środa, 27 lipca 2011
Wyróżniono mnie!
Nie przepadam za łańcuszkami blogowymi, ale wyróżnienia od Glinki nie mogłam zignorować :)
Wyróżnione zostają wszystkie twórcze kobietki (i dwóch mężczyzn) z mojej listy blogowej. Codziennie zaglądam do nich po inspirację i dobrą energię. Nie wiem, czy jest ich 16, bo chyba nie popchnę wyróżnienia dalej...
7 rzeczy o mnie :)
Czemu nie, w sumie chętnie się wyflaczę:
1) Jestem bardzo roztrzepana, ciągle coś gdzieś gubię i o czymś zapominam. W zw. z tym bez kalendarza i telefonu czuję się mocno zagubiona.
2) Wiecznie jestem na diecie, przeważnie bez efektu
3) Uwielbiam czytać i wiecznie mam dylemat- książki czy hobby. Przeważnie wybieram kompromis - audiobooka
4) Mam słomiany zapał. Angażuje się w nowy projekt bez reszty, o niczym innym nie mogę mówić i myśleć, a potem rach ciach mi przechodzi. Czasem wraca fazami
5)Kocham prasować
6)Zbyt dużo mówię i niestety - niezbyt dobrze słucham. Ale staram się pracować nad sobą
7) Szklanka dla mnie jest zawsze do połowy pełna :) I to nie trucizny, jak twierdzi Woody Allen :D ( BTW pkt 8 bonusowy - postanowiłam obejrzeć WSZYSTKIE filmy Allena, zostało mi jeszcze 56...)
To się uzewnętrzniłam. O.
Wyróżnione zostają wszystkie twórcze kobietki (i dwóch mężczyzn) z mojej listy blogowej. Codziennie zaglądam do nich po inspirację i dobrą energię. Nie wiem, czy jest ich 16, bo chyba nie popchnę wyróżnienia dalej...
7 rzeczy o mnie :)
Czemu nie, w sumie chętnie się wyflaczę:
1) Jestem bardzo roztrzepana, ciągle coś gdzieś gubię i o czymś zapominam. W zw. z tym bez kalendarza i telefonu czuję się mocno zagubiona.
2) Wiecznie jestem na diecie, przeważnie bez efektu
3) Uwielbiam czytać i wiecznie mam dylemat- książki czy hobby. Przeważnie wybieram kompromis - audiobooka
4) Mam słomiany zapał. Angażuje się w nowy projekt bez reszty, o niczym innym nie mogę mówić i myśleć, a potem rach ciach mi przechodzi. Czasem wraca fazami
5)Kocham prasować
6)Zbyt dużo mówię i niestety - niezbyt dobrze słucham. Ale staram się pracować nad sobą
7) Szklanka dla mnie jest zawsze do połowy pełna :) I to nie trucizny, jak twierdzi Woody Allen :D ( BTW pkt 8 bonusowy - postanowiłam obejrzeć WSZYSTKIE filmy Allena, zostało mi jeszcze 56...)
To się uzewnętrzniłam. O.
wtorek, 26 lipca 2011
poniedziałek, 25 lipca 2011
Perły Azteków
Zupa sezonowa :)
Dawno nie było nic do jedzenia :)
Co powiecie na botwinkę?
Już co prawda sam koniec sezonu na młode buraczki, ale póki są jeszcze zdążymy tą ambrozję upichcić.
Składniki:
500 g młodziutkich buraczków z liśćmi
trzy młode marchewki
250 g gnatków na " smaczek", od biedy "kostka mięsna"
2-3 łyżki kopru z łodyżkami
sól, cukier, sok z cytryny do smaku
woda
opcjonalnie śmietana
Wykonanie:
Oczyszczone i umyte gnatki zalewamy w garnku ok. 2 litrami wody i gotujemy, aż mięso na nich stanie się miękkie. W tym czasie oczyszczamy botwinę, płuczemy, kroimy. i wrzucamy wraz z pokrojoną botwinę z marchewkami ( tez pokrojonymi) do wywaru. Uzupełniamy wrzątkiem jeśli to konieczne. Gotujemy ok. 20 minut. Pod koniec gotowania dodajemy drobno posiekany koperek, sól, cukier i sok z cytryny do smaku.
Można zabielić śmietaną jeśli ktoś lubi.
Podajemy obowiązkowo z ziemniaczkami z koperkiem.
Ranyy, od samego pisania mi się zachciało, na szczęście w domu czeka na mnie świeżutka botwinka od teściowej :D
Co powiecie na botwinkę?
Już co prawda sam koniec sezonu na młode buraczki, ale póki są jeszcze zdążymy tą ambrozję upichcić.
Składniki:
500 g młodziutkich buraczków z liśćmi
trzy młode marchewki
250 g gnatków na " smaczek", od biedy "kostka mięsna"
2-3 łyżki kopru z łodyżkami
sól, cukier, sok z cytryny do smaku
woda
opcjonalnie śmietana
Wykonanie:
Oczyszczone i umyte gnatki zalewamy w garnku ok. 2 litrami wody i gotujemy, aż mięso na nich stanie się miękkie. W tym czasie oczyszczamy botwinę, płuczemy, kroimy. i wrzucamy wraz z pokrojoną botwinę z marchewkami ( tez pokrojonymi) do wywaru. Uzupełniamy wrzątkiem jeśli to konieczne. Gotujemy ok. 20 minut. Pod koniec gotowania dodajemy drobno posiekany koperek, sól, cukier i sok z cytryny do smaku.
Można zabielić śmietaną jeśli ktoś lubi.
Podajemy obowiązkowo z ziemniaczkami z koperkiem.
Ranyy, od samego pisania mi się zachciało, na szczęście w domu czeka na mnie świeżutka botwinka od teściowej :D
piątek, 22 lipca 2011
Kartka na chrzest i kolejny sutaszowy tworek
Dostałam zamówienie na karteczkę na chrzest no i jest :) Kropeczkowa :) Może mało kościelna... ale w końcu jest lato!
Kolejna wprawka w sutaszu. Dalej nierówno, ale już bardziej przypomina soutache właściwy :D
Miała to być zawieszka/ wisior, ale Zakontraktowany stwierdził, że to trochę łyse i żebym spróbowała dodać " trochę tych zawijasów" i zrobiła naszyjnik.
No to spróbuje, ale za efekt nie ręczę....
PS. W roli kaboszona wystąpił ozdobny guzik z obcięta brutalnie nóżką. Dopóki sznurki nie odwzajemnią mojego uczucia do nich, ie będę ponosić nakładów finansowych poza sznurkiem za 1,20 i żyłka do szycia za 4,50....
Kolejna wprawka w sutaszu. Dalej nierówno, ale już bardziej przypomina soutache właściwy :D
Miała to być zawieszka/ wisior, ale Zakontraktowany stwierdził, że to trochę łyse i żebym spróbowała dodać " trochę tych zawijasów" i zrobiła naszyjnik.
No to spróbuje, ale za efekt nie ręczę....
PS. W roli kaboszona wystąpił ozdobny guzik z obcięta brutalnie nóżką. Dopóki sznurki nie odwzajemnią mojego uczucia do nich, ie będę ponosić nakładów finansowych poza sznurkiem za 1,20 i żyłka do szycia za 4,50....
czwartek, 21 lipca 2011
Pierwsza przymiarka to sutaszu
Nie powiem, żeby to były dzieła sztuki :D
W sutaszu (soutache) zakochałam się już dawno, ale wczoraj zainwestowałam w sznurek ( całe 1,20 za mb..)
Nie powiem, żeby mi za dobrze wyszło... to druga praca ;D
UPDATE: 22.00
Podmieniłam fotki kolczyków. Tamte były dziwne, wyglądało jakby kolczyki były każdy iny a tak ( w zasadzie ) nie jest :D
Pierwsza była ta zawieszka, bym jej nawet nie pokazywała, ale cóż, pokazuje, pośmiejcie się ze mnie :D
To wszyscy się pośmiali, bardzo fajnie a ja idę jeszcze trochę pokłóć igłą paluszki....
W sutaszu (soutache) zakochałam się już dawno, ale wczoraj zainwestowałam w sznurek ( całe 1,20 za mb..)
Nie powiem, żeby mi za dobrze wyszło... to druga praca ;D
UPDATE: 22.00
Podmieniłam fotki kolczyków. Tamte były dziwne, wyglądało jakby kolczyki były każdy iny a tak ( w zasadzie ) nie jest :D
Pierwsza była ta zawieszka, bym jej nawet nie pokazywała, ale cóż, pokazuje, pośmiejcie się ze mnie :D
To wszyscy się pośmiali, bardzo fajnie a ja idę jeszcze trochę pokłóć igłą paluszki....
wtorek, 19 lipca 2011
Koniec wakacji :(
Były, ale się skończyły :(
Tegoroczny urlop spędziliśmy w naszych ukochanych Bieszczadach.
Było bosko - pogoda cudna, tylko my dwoje, góry, woda i święty spokój...
Wieczorami, kiedy zeszliśmy ze szlaku , relaksowaliśmy się oglądając filmy, a ja spokojnie dłubałam :D
Niestety, wszystko co dobre za szybko się kończy i trzeba było wrócić do rzeczywistości i pracy... a pracy mam teraz dużo , oj dużo. W tzw. międzyczasie, pomiędzy pracą a praniem powakacyjnych ciuchów, skończyłam chustę. Wzór znany z moich chust, margerytkowy, a chusta udziana z jakiejś bawełny niewiadomego pochodzenia. Kolor był dla mnie nieprzysiadalny, ale znalazła się amatorka i na ten różyk :)
Do chusty powstał kwiat, żeby od różu zęby nie bolały
Ja chcę znowu w góry.. :( ale dopiero w maju pojedziemy tam znowu.....
Tegoroczny urlop spędziliśmy w naszych ukochanych Bieszczadach.
Było bosko - pogoda cudna, tylko my dwoje, góry, woda i święty spokój...
Wieczorami, kiedy zeszliśmy ze szlaku , relaksowaliśmy się oglądając filmy, a ja spokojnie dłubałam :D
Niestety, wszystko co dobre za szybko się kończy i trzeba było wrócić do rzeczywistości i pracy... a pracy mam teraz dużo , oj dużo. W tzw. międzyczasie, pomiędzy pracą a praniem powakacyjnych ciuchów, skończyłam chustę. Wzór znany z moich chust, margerytkowy, a chusta udziana z jakiejś bawełny niewiadomego pochodzenia. Kolor był dla mnie nieprzysiadalny, ale znalazła się amatorka i na ten różyk :)
Do chusty powstał kwiat, żeby od różu zęby nie bolały
Ja chcę znowu w góry.. :( ale dopiero w maju pojedziemy tam znowu.....
środa, 6 lipca 2011
Szaliczek resztkowy
wtorek, 5 lipca 2011
Otulacz szkoleniowy
Na tym małym elemencie garderoby nauczyłam się czterech technik dziewiarskich na raz:
- opanowałam biegle Magic Loop
- nauczyłam się reglanu od góry
- nauczyłam się przerabiana narzutów oczkami przekręconymi tak, żeby nie było dziurek w reglanie
- nauczyłam się przerabiania narzutów oczkami lewymi
Wiem, że dla wtajemniczonych drutomaniaczek taka wiedza to pikuś, ale dla mnie to nie lada osiągnięcie :)
Powstał otulacz, mam nadzieję, że założę choć raz :D
Projekt " z głowy", włóczka z odzysku, druty KP nr 6 i 7
Przy okazji pochwalę się, jaka jestem kreatywna :D:D:
Moje nowe stich markers , znaczy te, no markery do oczek.
Wiedziałam że kolekcjonowanie ich kiedyś " przydasię"
Są takie eee, młodzieżowe :D i sprawdzają się świetnie, po pięć każdego koloru, ale chyba dobiorę jeszcze czerwonych :D
- opanowałam biegle Magic Loop
- nauczyłam się reglanu od góry
- nauczyłam się przerabiana narzutów oczkami przekręconymi tak, żeby nie było dziurek w reglanie
- nauczyłam się przerabiania narzutów oczkami lewymi
Wiem, że dla wtajemniczonych drutomaniaczek taka wiedza to pikuś, ale dla mnie to nie lada osiągnięcie :)
Powstał otulacz, mam nadzieję, że założę choć raz :D
Projekt " z głowy", włóczka z odzysku, druty KP nr 6 i 7
Przy okazji pochwalę się, jaka jestem kreatywna :D:D:
Moje nowe stich markers , znaczy te, no markery do oczek.
Wiedziałam że kolekcjonowanie ich kiedyś " przydasię"
Są takie eee, młodzieżowe :D i sprawdzają się świetnie, po pięć każdego koloru, ale chyba dobiorę jeszcze czerwonych :D
poniedziałek, 4 lipca 2011
Szalik - dziecko
Czemu dziecko? Bo robiłam go 9 miesięcy... serio serio , od listopada :/
Szal ma stanowić komplet do TEGO beretu ( wbrew pozorom są z tej samej włóczki), ) i miał być gotowy na wiosnę. Tę , co była :D
Do kompletu ( na następną wiosnę, lub jesień) będą jeszcze mitenki. Kiedyś.
Czemu tak długo to trwało?
Środkowy panel to nieskończone rzędy oczek prawych i lewych z Kocurka, na drutach 3,5.
Nudne to było jak flaki z olejem i porzucałam robótkę co i rusz dla innych prac.
Border też nie był jakiś przyjemny w robocie. Każdy ananas był robiony i wykańczany oddzielnie.
Masakra.
Ale jest.
Włóczka- turkusowy Kocurek
Druty i szydełko 3,5
Nie widać tego, ale szal ma ogromne wymiary 176 cm x 50 cm
Na środkowy panel poszedł cały motek równio Kocurka ( 560 m/100g), a na border kolejne półtora tegoż.
Projekt własny, wzór na border gdzieś z sieci.
Update 5 lipca:
Borderek robiłam z tego wzoru:
Szal ma stanowić komplet do TEGO beretu ( wbrew pozorom są z tej samej włóczki), ) i miał być gotowy na wiosnę. Tę , co była :D
Do kompletu ( na następną wiosnę, lub jesień) będą jeszcze mitenki. Kiedyś.
Czemu tak długo to trwało?
Środkowy panel to nieskończone rzędy oczek prawych i lewych z Kocurka, na drutach 3,5.
Nudne to było jak flaki z olejem i porzucałam robótkę co i rusz dla innych prac.
Border też nie był jakiś przyjemny w robocie. Każdy ananas był robiony i wykańczany oddzielnie.
Masakra.
Ale jest.
Włóczka- turkusowy Kocurek
Druty i szydełko 3,5
Nie widać tego, ale szal ma ogromne wymiary 176 cm x 50 cm
Na środkowy panel poszedł cały motek równio Kocurka ( 560 m/100g), a na border kolejne półtora tegoż.
Projekt własny, wzór na border gdzieś z sieci.
Update 5 lipca:
Borderek robiłam z tego wzoru:
Subskrybuj:
Posty (Atom)