wtorek, 29 listopada 2011

Bo zima

Moje pierwsze skarpety. Trochę zbyt płytka pięta, trochę zbyt luźny ściągacz i jeszcze trochę niedoróbek, Ale! Nie od razu Kraków zbudowano. 



Dodatkowo - gość specjalny.
Mój Zakontraktowany skonstruował takiego 8 cm obywatela. Na imię mu Szrocik. Bo Złomek jest tylko jeden.



Reakcja córki koleżanki G. z pracy - Mamoo, a możesz temu panu powiedzieć, żeby zrobił też Wallego?

5 komentarzy:

  1. No,no,no.......I Pan Mąż jaki zdolny!!!!!! A skarpetki śliczniutkie ........i nie przypominają zupełnie skarpetek cioci Jasi.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Skarpetki cudne! A kolory!!! Ekstra!

    A robocik - wow! podziwiam Ślubnego! Super!

    OdpowiedzUsuń
  3. super skarpetki, takie must have tej zimy yyy tzn tej i każdej innej jakby też ;D a robot wymiata ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No fantastyczne są! Kolory pysznioza :D

    A Szrocik skradł me serducho!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale fajny! Ja się nie dziwię, że Wally'ego chciała, też bym nie pogardziła! :D

    OdpowiedzUsuń