Moje pierwsze skarpety. Trochę zbyt płytka pięta, trochę zbyt luźny ściągacz i jeszcze trochę niedoróbek, Ale! Nie od razu Kraków zbudowano.
Dodatkowo - gość specjalny.
Mój Zakontraktowany skonstruował takiego 8 cm obywatela. Na imię mu Szrocik. Bo Złomek jest tylko jeden.
Reakcja córki koleżanki G. z pracy - Mamoo, a możesz temu panu powiedzieć, żeby zrobił też Wallego?
No,no,no.......I Pan Mąż jaki zdolny!!!!!! A skarpetki śliczniutkie ........i nie przypominają zupełnie skarpetek cioci Jasi.....
OdpowiedzUsuńSkarpetki cudne! A kolory!!! Ekstra!
OdpowiedzUsuńA robocik - wow! podziwiam Ślubnego! Super!
super skarpetki, takie must have tej zimy yyy tzn tej i każdej innej jakby też ;D a robot wymiata ;)
OdpowiedzUsuńNo fantastyczne są! Kolory pysznioza :D
OdpowiedzUsuńA Szrocik skradł me serducho!
Ale fajny! Ja się nie dziwię, że Wally'ego chciała, też bym nie pogardziła! :D
OdpowiedzUsuń