sobota, 3 stycznia 2009

Czasu nie mam...

.... na nic.

Mam nową pracę, strasznie czasochłonna, ale dającą mega satysfakcję :D. Na robótki ręczne niestety brakuje godzin w dobie.. Jedyne na co mam ochotę po powrocie to walnąć się na kanapie. A jak się walnąć- to z szydełkiem. Na ta okoliczność powstałą serweta na mój stół. Pierwsza w życiu serweta, kolor taki jaki miałam kordonek. Wytwór ma 50 cm średnicy i mnóstwo błędów, ale i tak jestem z niej szalenie dumna, bo pierwszy raz w życiu robiłam ze wzoru coś większego niż kwiatek. W tym miejscu podziękowanie specjalne dla Kasi i Bei, że nauczyły mnie czytać te hieroglify zwane schematami :D



9 komentarzy:

  1. Piękna serweta! Ja żadnych błędów nie widzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie, rewelacyjnie wygląda i błedów żadnych nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna serweta, aż trudno uwierzyć, że to debiut!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wcale się nie dziwię, że jesteś dumna bo też bym była :) ładniutka!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Małpa jedna dsiedzi i tworzy :P ale jak tworzy

    OdpowiedzUsuń
  6. przesliczna słonko a jak cudownie układa sie na stole

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już mówiłam, piękna :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Serweta super, tym bardziej na pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A gdzie te błędy? Ja widzę tylko pięęęękną serwetę:)

    OdpowiedzUsuń