czwartek, 21 kwietnia 2011

Lukrowany albumik

Album na chrzest dla małej Julii. Chrzciny odbędą się w Wielkanocną Niedzielę.

Nie jestem zadowolona z tej pracy. Wyszła jakaś taka... nie moja. Może to te kolory a może brak moich ukochanych bazgrołów i napisów z dymo sprawił, że w ogóle nie czułam tej pracy. W pewnym momencie złapałam się na tym, że nie czułam przyjemności z tworzenia, chyba pierwszy raz w życiu. Zupełnie nie wiem dlaczego...
G. powiedział, że gdybym położyła ten album z innymi moimi albumami , to by stwierdził, że robił go ktoś inny.


Mam nadzieję, że nie widać po nim , jak bardzo jest z rąk, nie z duszy.

ps. Dodam tylko, że mimo wszystko materiał na okładce jest absolutnie słodki!!! Dobrze, że mi jeszcze został :D












3 komentarze:

  1. Śliczny, słodki po prostu cukiereczek :)
    Ładnie by się prezentował u mnie na komodzie :)
    Nie to żebym się znów o coś przygadywała..... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam przyjemność oglądania i macania rzeczonego albumika i stwierdzam niniejszym, że udał sie zakomicie i absolutnie nie zasługuje na krytykę, tylko nastrój Elianki widocznie nie był najlepszy ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne, to za mało powiedziane.

    OdpowiedzUsuń