Niby drobiazgi, ale zawsze to odrobina twórczej radości.
Małe efekty wieczornego lenistwa na kanapie :)Zrobiłam je już jakiś czas temu, ale jak wychodzę jest ciemno, wracam ciemno... Dziś zdjęcia zrobił G., moja dobra dusza.
Ładnie się prezentują na uchu. Może powinnam machnąć więcej , może by ktoś przygarnął..?
Sama ie wiem, a razie mam parę innych prac rozgrzebanych. Chyba muszę pomyśleć nad licznikiem postępu robótek, może bym się mobilizowała bardziej...?
Prywatnie u mnie bez zmian niestety. Pracy dużo, a leczenie nie idzie tak, jakbym chciała. Dobrze, ze chociaż hobby mam, to nie siedzę i ie myślę.
Byle do grudnia!
łaaał! fantastyczne!
OdpowiedzUsuńEj, co to za narzekanie?????? ZABRANIAM!!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne.
OdpowiedzUsuń