Elianka dostała w swoje łapki miniszlifierke z końcówkami do grawerowania szkła... pod igłę poszła szklanka, która została świecznikiem... Powiem nieskromnie, że podoba mi się bardzo, mam już wielkie plany związanie z tą techniką, zwłaszcza, że właściciel szlifierki nie określił dokładngo terminu zwrotu (hłe hłe)
A kiedy tatuś dostanie taki prezent, tylko większy, taki z 0,5l na piwo??
OdpowiedzUsuńcudowne kobieto poprostu cudowne
OdpowiedzUsuńelia obłęd, czekam na kolejne bo ten świecznik powala :*
OdpowiedzUsuńświetnie to wyszło! :)
OdpowiedzUsuńKochana cudny świecznik! Pięknie Ci wyszło:) czekam na więcej, dużo więcej prac w tej technice :D
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem.... 8) Super wyszło, a jak to musi pięknei na żywo wyglądać... cudo, czekam z niecierpliwością na kolejne :)
OdpowiedzUsuńElcia śliczny świeczniczek:*
OdpowiedzUsuńNO piknie :-) i to bardzo !!!
OdpowiedzUsuńAleż ładnie to wygląda ; ) No i kolejny Twój talent widać ;))
OdpowiedzUsuńPiękny świecznik.Pozdrowienia od białej.owcy znanej w pewnych kręgach Wizażu,jako "Joanna d'Moder: ;)
OdpowiedzUsuń