Zajął mi całą zimę.. Fotel należał do mojego pra-dziadka, (dziadka mojej mamy) a podobno nawet do jego ojca. Nikt nie wie dokładnie ile ma lat. Pod spodem ma wygrawerowaną datę 1940, ale rodzina myśli, że jest starszy. Tak czy siak- jest w rodzinie już czwarte pokolenie :D
W międzyczasie ktoś go "ślicznie" pomalował sraczkowatą olejną, którą pieczołowicie odskrobywałam wiele upojnych godzin (opalarka, szpachelka, szlifierka itd). Na koniec pomalowany lakierobejcą- i jest. Piękny prawda?
Będzie stał kiedyś w scraproomie, ale na razie się zwijam przy komputerze, mieszczę się w foteliku cała :D
Suuuper:D Efekt jest świetny:) Ale pod tyłek podłóż sobie coś miękkiego:D
OdpowiedzUsuńW takim fotelu to ze dwie sztuki praprawnucząt się zmiesci..
OdpowiedzUsuńpiękny.. zazdraszczam :D
OdpowiedzUsuńtak się zwinąc opatulona w kocyk z filiżanką pysznej herbatki/kawy (albo co kto lubi) i wsłuchiwać się w echo pokoleń .... ;)może jakieś natchnienie przyniesie...
Świetny fotel. Uwielbiam starocie :)
OdpowiedzUsuń