piątek, 19 listopada 2010

Duże i małe cuda

Za siedmioma górami i siedmioma lasami była sobie mała Dziewczynka. Jej mama długo na nią czekała, ale Dziewczynka zabłądziła i nie mogła trafić do domu.

Kiedy wreszcie odnalazła drogę, wszyscy bardzo się cieszyli. Mała Dziewczynka rosła pod sercem mamy, wszyscy na nią czekali, jak na najpiękniejszy gwiazdkowy prezent.

Jednak Gabrysia miała inne plany - tak długo szukała swojej mamy, że chciała się z nią zobaczyć jak najszybciej.

Mimo, że mama czekała na nią w grudniu, Dziewczynka przyszła na świat już we wrześniu.

Ważyła tylko 1060 g , mieściła się cała w dłoni swojego Taty. Kruszynka była bardzo słabiutka, nie mogła sama jeść i ciężko jej było samej oddychać. Rodzice bardzo się o nią martwili...

Jednak dzięki mądrym lekarzom z białostockiego DSK mała Gabrysia jest zdrowa, duża i silna i za dwa dni już przyjedzie do domu, gdzie czeka na nią jej rodzina.

Dla wspaniałych lekarzy - kartki z podziękowaniami. Od Gabrysinej Mamy. I ode mnie.




4 komentarze:

  1. pieke karteczki i piekna opowiesc, dobrze że ze szczesliwym zakonczeniem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boze, poniewaz sama jestem w ciazy, bardzo szybko sie teraz wzruszam...
    mimbi

    OdpowiedzUsuń