Kolejna chusta, chabrowa dla mamy :)
Prezentacja na mnie, ale w maminym mieszkaniu (ładna tapeta nie?) :)
Mamusia moja ukochana ma nakaz chodzenia w chuście i opowiadania, że to dziecko zrobiło :D
Schemacik:
Opis dla Coco.nut ( nie miałam go jednak w książce, napisałam jak umiałam, ale jest beznadziejny:(
Może będzie bardziej zrozumiały ze schematem przed nosem.
W schemacie- kółeczko to o. łańc, kreseczka to słupek, liczba przekreśleń kreseczki określa ile razy nawinięty ma być słupek.
Chustę przerabiamy od wierzchołka ku podstawie , w ten sposób możemy sobie regulowac jej wielkość w zależności od potrzeb.
Rozpocząć kółeczkiem z 5 o. łańc. Zamykamy kółeczko o. ść. zam.
2 rząd: Robimy 11 o. łańc. Następnie robimy trzy słupki wkłute w początkowe kółeczko i 5 o. łańc. Rząd kończymy jednym słupkiem potrójnie nawijanym wkłutym w początkowe kółeczko ( tam gdzie słupki.
3 rząd: robimy 7 o. łańcuszka i zawieszamy je jednym oczkiem ść. na łańcuszku rzędu poprzedniego ( między słupkami a brzegiem). Robimy 11 o. łańc, i zaczepiamy je o. śc zam po drugiej stronie symetrycznie ( miedzy słupkami a brzegiem). Robimy 4 o. łańc i zakańczamy rząd słupkiem podwójnie nawijanym.
4 rząd. ( i parzyste) Jak rząd 2 , powtórzyć dwa razy
5 rząd ( i nieparzyste) jak rząd trzeci
W rzędach 11, 21, 31, 41 itd) zaczynać wzorem w kratkę.
Wzór w kratkę – o. łańc, podwójny słupek, oczko, podw. Sł, dwa oczka łańc. Podw. Słupek, oczko, podw. sł.
I...
Dostałam od Tatusia do używania smienę 8 :D z optyką lomo. Tatuś zbiera aparaty i ma parę niezłych rodzynków w kolekcji (polaroid 2000 i agfa z 1929 roku)
Jestem szczęśliwa jak fretka, już wypstrykałam niemal całą klisze.
Zobaczymy jak co mi z tego wyjdzie. W całej idei lomo chyba najfajniejsze jest to, że nigdy nie wiadomo, czego się spodziewać :D:D:D
Elianka odpowiada:
Dzięki dziewczyny :*
coco.nut - wstawię opis, mam nawet gotowy w mojej biblii szydełkowej, bo schemat właśnie z tej książki pochodzi :) w wolnej chwili przepiszę
Joasiuniu - jednoczesnie odpowiadam na pytanie coco.nut z posta z różową chustą. Ciężko mi odpowiedzieć na pytanie ile tej włóczki dokładnie poszło, bo pracowałam na niciach z odzysku i nie wiem co to było, ile tego było i jaką ma gramaturę :( dobierałam tylko odpowiednie szydełko "na oko" do nici, które miałam po babci.
Chustę różowa jestem w stanie zważyć, bo mam ją w domu, ale niebieska jest u mamy.
Jak Wam napiszę , że na niebieską mi poszło pół kłębka wielkości małego melona, to nie będę precyzyjna nie :D:D:D
BTW robótki szydełkowe z natury swojej "jedzą" mocno włóczkę. Teraz mam na warsztacie wielkie chuściszcze, które zjadło mi trzy motki 100 gramowe 520 m/100 gram i mi zabrakło na ostatni rząd i musiałam domówić jeszcze czwarty motek.
aparaty to nie moja bajka, ale chusta cudna!!! nie wiem, która mi się bardziej podoba - ta czy ta wcześniejsza... czy byłabyś tak miła i dała króciutki opis słowny? nie jestem zbyt dobra w czytaniu schematów :(
OdpowiedzUsuńAle świetna!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMoże by spróbował sobie taką zrobić. Tam są same łańcuszki, słupki i słupki podwójnie nawijane prawda??? Jaką włoczkę polecasz i ile takowej trzeba?:D No boska jest straśnie mi się podoba:)
No i czekamy na próby z Lomo:D
Żeby było jasne......ten komentarz wpisuje mamusia, a jaśniej mamusia Elianki. Mamusia jest zachwycona chustą, a koleżanki mamusi to nie mogą uwierzyć, skąd u niej takie zdolne dziecko!!! Mamusia z ochotą prezentuje prace i pomysły swojej zdolnej córki , stąd zachwyt jej koleżanek jest w pełni uzasadniony!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńchusta jest genialna :] to chyba będzie mój kolejny wyrób....:D
OdpowiedzUsuńMamusiu Elianki normalnie zazdrościmy:D I chusty i tak zdolnej Córy:D
OdpowiedzUsuńEli odpowiedź-hehe myślę,że będzie:) Kruca no powiem Ci,że mnie natchnęłaś tymi chustami... Może do następnej zimy skończę;)
No nic jak coś to będę jeszcze pisać do Cię!!! Ok?:)
Aha! Widzisz miałam napisać... Arturek żako robi u mnie furrorę:D Każdemu go pokazuję genialny jest:D
Zazdroszczę tego aparatu ;-)
OdpowiedzUsuńświetna chusta :) bardzo fajny blog :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZa mną też chusty chodzą, dawno nie szydełkowałam, może czas odkopać włóczki!
OdpowiedzUsuń