Kupiłam sobie w Biedronce szklaną formę do tarty. Ciacho od razu lepiej wygląda niż w silikonie, a szklana forma jest zaskakująco praktyczna 0_o.
Jak inauguracja foremki powstało ciasto, które smakuje dokładnie tak jak wygląda ;)
Chciałam zanieść wypiek na całodniowe spotkanie z przyjaciółmi, jednak to nie było łatwe, cudem niemal i spiskiem wyniosłam je z domu. Każdy kto zobaczył równo ułożone truskawki, pchał się z paluchami. Obroniłam jednak własną piersią i przekupstwem ( musiałam obiecać, że najdalej po niedzieli zrobię znowu...)
Przedstawiam Wam zatem
Ciasto z ganache z białej czekolady i truskawkami
Składniki i receptura ;) ( forma 27 cm średnicy)
Ciasto :
250 g krupczatki
125 g tłuszczu ( u mnie pół na pół smalec i masło)
2 czubate łyżki cukru pudru
2 żółtka
Z tego ma powstać zwykłe kruche, czyli siekamy tłuszcz z mąką na kruszonkę (można malakserem), szybciutko wgniatamy do tego żółtka ( można zamiast jednego żółtka łyżkę śmietany, ale ja nie miałam i dla jednej łyżki nie opłacało się kupić :D).
Zagniecione ciasto owijamy folią spożywcza i siup na 30 min do lodówki.
Potem rozwałkowujemy cieniutko (jak się wałkuje ciacho między arkuszami pergaminu, to można je rozpłaszczyć prawie na opłatek, ja takie cieniutkie kruche lubię najbardziej..).
Wykładamy ciastem formę, nakłuwamy widelcem lub robimy manewry groszkowe i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na ok 15 min, może krócej, wyjąć jak brzegi się zarumienią.
Ganache z białej czekolady
Wbrew ekskluzywnej nazwie ganache to jeden z łatwiejszych kremów cukierniczych, zachęcam do wypróbowania, bo smak powala ;)
Tutaj składniki na bardzo gęsty i kremowy ganache, który kiepsko się ubija, jak chcemy bardziej śmietankowy, czekolady można dać mniej. Oczywiście ganache robi się z każdego rodzaju czekolady ( może oprócz bakaliowych i nadziewanych).
500 ml śmietany kremówki
200 g ( dwie tabliczki) czekolady białej
Śmietankę wlewamy do garnuszka i wrzucamy do niej połamaną czekoladę. Rozpuszczamy całość w kąpieli wodnej. Na gazie też można, ale trzeba mocno uważać, żeby całości nie zagotować i nie przypalić, więc kąpiel jest bezpieczniejsza.
Kiedy czekolada się rozpuści w śmietanie, odstawiamy całość do wystudzenia, najlepiej na noc do lodówki, ale wystarczy parę godzin.
Kiedy krem będzie zimny , ubijamy go jak śmietanę. Już.
Jak widać nie ma się czego bać.
Wykładamy krem na wystudzony spód.
Na to ostatnia, najważniejsza warstwa :)
0,5 kg truskawek
2 łyżeczki żelatyny
parę ziarenek kwasku cytrynowego
Truskawki myjemy, odszypułkowujemy ( jej jakie słowo), kroimy w plasterki.
Układamy takie plasterki w rozetkę na kremie ( od zewnątrz do wewnątrz).
Żelatynę z kwaskiem rozpuszczamy w jak najmniejszej ilości wody ( u mnie ok pół szklanki) i czekamy aż zacznie tężeć. Tężejąca żelatyną malujemy ( pędzelkiem np. silikonowym) truskawki, żeby błyszczały :D W zasadzie ten krok można sobie odpuścić, to tylko taki bajer ;)
Smacznego ! Paluchy lizać :D
Mniam! Na pewno zrobię to ciasto, jak tylko będę mieć swoje truskawki :)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńo jaaacie... wygląda super! może moje dwie lewe ręce kiedyś się skuszą ;)
OdpowiedzUsuńTakie pokusy, a ja dzisiaj nia diecie........
OdpowiedzUsuńPrzyznaję z ręką na sercu, że nie byłam zachwycona pomysłem wprowadzania "kulinariów" do tegoż bloga...........ale MYLIŁAM SIĘ OKRUTNIE!!!!! Z przyjemnością oglądam i czytam "jedzonkowe opowieści", zachwycając się barwnym językiem autorki!!!
OdpowiedzUsuńElianko zrobiłam ciasto wg Twojego przepisu i wyszło BOSKIE!
OdpowiedzUsuńCałość jeszcze zalałam galaretką:)
A dzisiaj robię jeszcze raz tym razem z mleczną czekoladą, zobaczymy czy wyjdzie równie smaczne:)
Dzięki za świetny pomysł:*
Bardzo się cieszę :*
OdpowiedzUsuńJednak z białą czekolada jest najlepsze. Widzę, że teraz kusisz bakłażanem, na pewno wypróbuję:)
OdpowiedzUsuń