Jak zwykle wyjechaliśmy na weekend. Tym razem jednak było jakby inaczej. Leniwie, niespiesznie, zupełnie oderwaliśmy się od rzeczywistości. Podlaskie pola są takie .... z innego świata trochę, jakby czas omijał to miejsce nie czyniąc mu krzywdy, jak gdyby go nie dotyczył. To podobno Polska "B". Podobno. Ale mogłaby być nawet Polską "D". gdyby tylko nic się tu nie zmieniło....
Zdjęcia zrobił Gryzmol, aczkolwiek zdjęcie studni i drutu kolczastego zrobiłam ja sama. Uczę się troszkę :)
Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPS też zakochana jestem w Podlasiu, ehhh pojechałoby się na działęncję, pojechało :(
Ty nie mów, że masz działkę na Podlasiu....
OdpowiedzUsuńA co Ty nie wiesz? Myślałam, że już wszyscy wiedzą.
OdpowiedzUsuńDziałka rodzinna, że tak powiem (czyli nie nasza, ale mamy tam swój własny pokój z naszymi meblami), w Głęboczku (gm. Perlejewo), od urodzenia na wakacje tam jeżdżę.
Ja też jestem zauroczona bezkresem wschodu, spokojem... Tu po prostu chce się żyć!
OdpowiedzUsuń