Na specjalne życzenie Anety, i przy jej pomocy w procesie koncepcyjnym powstały niebieskie kolce, z kaboszonami błękitnymi jak kropla morskiej wody. Dla wzmocnienia efektu, kaboszony podkleiłam niebieskim filcem.
Jak widać symetria ie jest moją mocą stroną :D Nie wiem skąd te utarte stereotypy, że dwa kolczyki muszą być bezwzględnie identyczne....
Nieee no ja mam zboczenie na punkcie symetryczności:D Hehe;) Ale Twoje kolczyki są przecudowne!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTe są cude!!! klaski
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki.
śliczne! aż się zapatrzyłam
OdpowiedzUsuńKiedyś dążyłam do perfekcyjnej symetryczności ... wyleczyłam się:)
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki! I ten kolor ...
Miłej niedzieli:)
Śliczne kolczyki!
OdpowiedzUsuńCudowne są!!! Jak bardzo Ci zazdroszczę umiejętności!!! Też bym tak chciała umieć:( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolczyki są zjawiskowe ........i NIGDZIE nie jest powiedziane, że mają być symetryczne!
OdpowiedzUsuń