Kolejna wprawka w sutaszu. Dalej nierówno, ale już bardziej przypomina soutache właściwy :D
Miała to być zawieszka/ wisior, ale Zakontraktowany stwierdził, że to trochę łyse i żebym spróbowała dodać " trochę tych zawijasów" i zrobiła naszyjnik.
No to spróbuje, ale za efekt nie ręczę....
PS. W roli kaboszona wystąpił ozdobny guzik z obcięta brutalnie nóżką. Dopóki sznurki nie odwzajemnią mojego uczucia do nich, ie będę ponosić nakładów finansowych poza sznurkiem za 1,20 i żyłka do szycia za 4,50....
Coraz lepiej Ci to wychodzi :) Brawo :)
OdpowiedzUsuńU mnie sutasz w sklepie na metry - 1,6ozł :( Masakra :(
karteczka śliczna i też w moim klimacie - nie lubię takich typowo 'kościelnych' kartek.
OdpowiedzUsuńco do sutaszu to jestem pod wrażeniem nieziemskim. ostatnio znalazłam 'instrukcję' robienia takich cudeniek i szczerze powiem, że wydaje się to bardzo skomlikowane
sex hikaye
OdpowiedzUsuńsex hikaye